środa, 6 listopada 2013

Panienka bez twarzy i okienka


I jeszcze moje pierwsze próby w kwestii szycia lalek typu tilda.


Włosów brak, gdyż czekam na dostawę włóczki.


A twarzy brak, bo gdzie namalować oczy jeśli nie ma włosów :))



No i najważniejsze imienia brak, bo jak nadać komuś imię nie zaglądając mu najpierw w oczęta ;))


Sukienka nieco zbyt krótka, ale pocieszam się, że następne próby będą bardziej udane.





Jabłko i listek


Stroje moich dzieci na Bal Jesieni.
Jabłuszko nieco zbyt duże, ale robione pod nieobecność przyszłej właścicielki ;),
a listek akurat choć właściciel już słodko spał, gdy jego strój był dziergany ;))




Jabłuszko niepryskane - więc z robaczkiem. 


Trzeba przyznać, że na modelach prezentowały się dużo lepiej.
Jak zdobędę zdjęcia to dodam.

Plastuś


Taki niezbyt urodziwy na razie Plastuś powstał z połączenia sił mamy i córki.
Mam nadzieję, że po pomalowaniu będzie wyglądał lepiej.


Jego uszy są nieco zbyt małe, ale masa papierowa była tak ciężka,
że głowa mu się przechylała, 
więc uznałam, że lepsza mała operacja plastyczna zmniejszania uszu
 niż postawa tarzania nosem po ziemi :) 



Później dodam  foto Plastusia pomalowanego.


Na miły początek...

Wszystkie dzieci nasze są..., a że radość z narodzin kolejnych "znajomych" dzieci przepełnia mnie za każdym razem, gdy do nich (narodzin oczywiście) dochodzi, więc postanowiłam dać jej upust - radości znaczy - i zmajstrować taki oto tort.







Wszystkiego najlepszego Tobiaszku!


piątek, 5 kwietnia 2013

kurka wcale nie złotopiórka


a kto powiedział, że kurki na święta muszą być jednokolorowe? moje nie są!!!
plan był taki, żeby współgrały z wiosenną aurą za oknem, ale wyszło tak, że wzięły wszystko na swoje barki (czy co tam kury mają ;) i same musiały starczyć za całą wiosnę!
czekamy dalej na wiosnę...






konkurs na wielkanocne jajo


w przedszkolu moich dzieci panie :) zorganizowały konkurs na jajo wielkanocne, ponieważ moja córka rzadko odpuszcza takie okazje rozpoczęłyśmy produkcję jaja, ale równie oczywiste jest to, że jej brat, który na drugie powinien mieć nadane "ja też chcę" do nas dołączył . powstały takie oto prace  - technika decoupage'u  - niedawno odkryta i polubiona przeze mnie ;)




















tak nam to wyszło. dzieciaki zadowolone, mama robiła to, co lubi - wszyscy szczęśliwi tylko tata nie mógł się odnaleźć w tych "wycinankach" (pieszczotliwe określenie mego męża na wszyssssstko, co ręcznie robione ;)):))

"K - jak Klara"


jakiś czas temu zaczęłam robić materiałową książeczkę na urodziny mojej chrześnicy i wreszcie ją skończyłam. w samą porę będzie jak znalazł na jej 6 urodziny :)