wtorek, 19 marca 2013

wielkie oczekiwanie

jakiś czas temu moja "wspólniczka" w popełnianiu nauczania poprosiła mnie, żeby zrobić jej wianek wielkanocny, a że bardzo tę "wspólniczkę" lubię spełniłam jej prośbę i powstał jeden wianek, potem drugi i trzeci (bo innym też przypadły do gustu, a to miłe:))
po wiankach przyszedł czas na "kapturki" - tak te stwory nazwałam - i podstawki a'la serwetki.







no i jeszcze zapowiedziane "kapturki"








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz